Forum TEMATYCZNY MIX =] Strona Główna   TEMATYCZNY MIX =]
FORUM O WSZYSTKIM :-)
 


Forum TEMATYCZNY MIX =] Strona Główna -> MIX -> Żyć po "śmierci" Idź do strony 1, 2  Następny
Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat 
  Post Żyć po "śmierci" - Wysłany: Pią 6:07, 12 Maj 2006  
Lena
Administrator
Administrator



Dołączył: 14 Mar 2006
Posty: 1437
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5



Raz jeden kupiłąm pewną gazete TWISTA czy coś takiego. I tam był taki artykuł...
,,Przeżyć własną śmierć ''
Dwa lata temu Agnieszka Terlecka z Gdyni umarła.Tak stwierdzili lekarze.Powiedzieli rodzicom Agi,że ich córka już ie otworzy oczu.Ale oni nie uwierzyli.Na szczęście....
Agnieszka uweilbiała konie.Od zawsze.A kiedy pierszy raz znalazła się w siodle i włożyła nogi w strzemiona,wiedziała,że to będzie jej pasja. Przez cały rok biegała na jekcje jazdy konnej.Radosna,szczęśliwa,pełna energii. Radziła sobie coraz lepiej i coraz bardziej marzyła o ,,końskich ''wakacjach. ,,Nie wyobrażałam sobie że mogłabym spędzić je inaczej niż na obozie jeździckim-wspomina Aga.-Uprosiłam rodziców by mnie puścili i wyjechałam pod Piłę dokonalić umiejętności''.
Miało być tak pieknie:wędrówki w siodle po okolicy,ćwiczenia na padoku. I było pieknie.Aż do momentu,gdy instruktorka kazała Adze dosiąść konia, który dopiero niedawno został ujeżdżony.Ten przestraszył się biegnącego niedaleko psa i poniósł.Pędził przed siebie na oślep,a Agnieszka nie była w stanie go zatrzymać.W pojedynku z wielkim,silnym zwierzęciem nie miała żadnych szans...Kiedy w końcu rozszalały koń zrzucił ją z grzbietu,runęła głową w dół,wprost na ziemię....
,,Nie pamiętam nic z tego dnia-Aga zamysla się.-O tym co się wydarzyło,wiem od innych.Straciłam przytomność i karetką zawieźli mnie prosto do szpitala w Pile''.
Tam okazało się,że dziewczyna jest w śpiączce i nie reaguje na rzadne bodźce.Lekarze szybko rozpoznali u niej stłuczenia pnia mógu,jego obrzęk i krwiak.Żyła tylko dzieki maszyną-respiratorowi pomagającemu jej oddychć,kroplówką i całej masie innych,wspomagających organizm środków.,,Byłam w domu,w Gdyni,kiedy zadzwonili ze szpitala,że córka miała wypadek-opowiada pani regina Terlecka,mama Agnieszki.-- świat zawalił nam się na głowę''.Rodzice Agi natychmiast pojechali do Piły. Znaleźli córkę na Oddziale Intensywnej Opieki Medycznej,gdzie trafiają tzw.najcieższe przypadki.Leżała nieruchomo na łóżku,otoczona plątaniną rurek i kabli.''Od wypadku mineło raptem kilkadziesiąt godzin,gdy lekarka poprosiła mojego męża na romowę-wspomina pani Regina-powiedziła,że nie daje naszej córce żadnych szans na przeżycie. jeśli jakimś cudem jej organizm się nie podda to Agnieszka już do końca życia będzie >>Rośliną<<:bez świadomości,bez przytomności.Potem zapytała,czy podpiszemy zgodę na pobranie od córki organów na przeszczepy.To był dla nas szok!Wcześniej ta sama lekarka pytała,czy Agnieszka chorowała na coś poważnego,czy ma zdrowe serce,nerki,wąrobę.Już wtedy myślała o naszym dziecku jak o potencjalnym dawcy!''.
Rodzice Agnieszki nie zgodzili się.Postanowili walczyć o córkę,szukać ratunku gdzie indziej.Lekarze kazali mi jak najszybciej>>coś zrobić z dzieckiem<<,czyli po prostu zabrać Agę ze szpitala.Dla nich była >>żywym trupem<<,niepotrzebnie zajmującym szpitalne łóżko.
,,Ja praktycznie rzeczywiście umarłam-Agnieszka przygryza olną wargę.- Nie widziałam,nie słyszałam,nie czułam,nie mówiłam,nie ruszałam się.
Byłam,ale nie żyłam.To,że teraz żyję,zawdzięczam tylko moim rodzicom. Temu,że nie uwierzyli lekarzom.Tata nawet kazał zmienić im to,co umieścili w wypisie szpitala.Nie zgodził się na>>śmierć pnia mózgu<<. Więc zastąpili>>śmierć<< >>stłuczeniem<<.Według lekarzy,rodzice Agi mieli dwie możliwości:umieścić córkę w hospicjum,by tam czekła na śmierć,albo zabrać ją do domu i samemu opiekowc się nią aż do końca.
Ale państwo Terleccy uparcie szukali trzeciego wyjścia.
,,Pukali do wszystkich drzwi,szukając dla mnie ratunku-opowiada dziewczyna.-W końcu dowiedzieli się że w Bydgoszczy jest klinika,w której jakiś profesor wybudza ludzi ze śpiączki.Zawieźli mnie do niego.On tez nie dawał mi dużych szansna powrót do życia,ale od razu zabrał się za ratowanie mnie''.Agnieszka nie ma żadnych zdjęć z tamtego okresu,kiedy leżała jak kłoda,bez kontaktu z otoczeniem.,,Trudno pstrykać fotki zmarłym-Aga uśmiecha się z gorzką ironią.-Czasem jednak chciałbym zobaczyć,jak wygldałam wtedy ,gdy nie miałam pojęcia o własnym istnieniu.Wiem jedno:Nie widziałam żadnych świetlistych tunelów, nie spotykałam zmarłych z >>tamtej strony<<.W mojej pamięci z tych dni i tygodni została tylko pustka,wielka czarna dziura''.
Każdego dnia lekarze i państwo Terleccy zmuszali organizm Agi do wysiłku,stymulując,czyli pobudzając do funkcjonowania,różne jego partie. Celbył jeden-skłonić mózg do obudzenia się,przegonić śmierć.,,Rodzice całymi dniami mówili do mnie,puszczali muzyke,ćwiczyli bezwładne nogi i ręce-opowiada Agnieszka-I po kilku tygodniach zaczęły dziać się cuda. Najpierw poruszyłam powieką,potem palcem,stopoą,całą nogą,drugą,ramieniem,głową.Po jakimś czasie można było zabrać mnie na basen i do sali ćwiczeń.Ale to był dopiero początek tej długiem drogi,bo nadal nie odzyskałam świadomości.''Mama Agnieszki pamięta,z jaką niecierpilwością czekała na chwilę,kiedy córka coś powie.Sama mówiła do niej bardzo długo,jednak Aga reagowała słabo.Ale uśmiechała się za każdym razem,gdy słyszała głos swojego młodszego brata,Łukasza. ,,Kiedyś Łukasz zaczął opowiadac jej jakieś głupoty- wspomina pani Regina.-to chyba rozzłościło albo rozbawiło Agę,bo nagle jj twarz wykrzywiła się,a usta złozyły do mówienia.Naprawdę próbowała coś poiwedzieć! Jeszcze prawie bezgłośnie,ale zaczęła mówić!Stopniowo coraz lepiej sobie radziła,nauczyła się też sama chodzić..A podobno miała być-w najlepszym przydadku-tylko bezmózgą>>rośliną<<!."
,,Mama mówi,ze naprawdę uwirzyła w szczęśliwe zakończenie dopiero kilka tygodni później,kiedy nagle wyraźnie ją zapytałam: >>Co ja tu robię?<<-opowiada Agnieszka.-nie miałam pojećia co się stało,gdzie jestem i dlaczego trafiłam do szpitala...".Tamtą chwilę Aga nazywa ,,włączeniem filmu'',który zerwał jej się w chwili upadku z konia.,,Było mi strasznie trudno odnaleźć się na powrót w zwykłym świecie..Przez pierwsze miesiące po odzyskaniu świadomości zdarzało mi się,że zapomniałam co sie wydarzyło chwilę wcześniej.Czasami przez pół godziny czesałam włosy w łazience,wychodziłam stamtąd,po czym wracałam jeszcze raz się uczesać,bo nie pamiętałam że włąsnie to zrobiłam..Ale wiedziałam doskonale co wydarzyło się przed wypadkiem.A od tego dnia w mojej pamięci jest luka.Mam tylko niewyraźnie wspomnienia rozmów,które rodzice prowadzili przy mnie na kilka dni przed przebudzenia,gdy wydawało się,że jestem całkiem nieprzytomna''.Logopeda,neurolog i inni specjaliści nauczyli Agnieszkę na nowo płynnie mówić i zapamiętywać. Zadawali jej setki ćwiczeń na pobudzenie pracy mózgu.Wysiłek się opłacił- wkrótce potem dziewczyna mogła wrócić do szkoły.
,,Dostałam indywidualny tok nauczania-wzdycha Agnieszka.-Najtrudniejsz było jednak,to jak odnosili się do mnie moi dawni znajomi. Traktowali mnie jak inną,gorszą.Prawie nikt ze mną nie rozmawiał,nie odwiedzał w domu.Moja najlepsza kumpela wpadała kilka razy,a potem ona też przestała przychodzić.Dlaczego?Nie wiemi nie chcę wiedzieć- głos Agi wyraźnie się łamie,słychać w nim zły.Trudno powiedziec,ile trwało dochodzenie Agnieszki do formy.Sześć miesięcy,rok,półtora?Ona sama tego nie liczy.Za to dwa razy w roku obchodzi urodziny-te prawdziwe i te drugie,w rocznicę odzyskania świdomości.''Ja ciągle tak naprawde wracam do świata,uczę się siebie na nowo-mówi.-zanim spadłam z konia,byłam beztroską nastolatką.Teraz wiem,jaka jest prawdziwa wartość życia.Jak łatwo je stracić.Może dlatego dużo koleżanek odsunęło sie odemnie. Bo chociaż wciąż chętnie żartuję,śmieję się,plotkuję to jednak nie potrafię już tak do końca zapomnieć się,zaszaleć..."-Agnieszka zamyśla się,długo szuka odpowiednich słów.-Ja po prostu cieszę się życiem.Zwykłymi drobiazgami.Tym,że mogę biec po mokrej łące.Że widze z okna mojego pokoju morze,że przxeczytałam dobrą książkę.łapię takie chwile szczęścia i kolekcjonuję.Dużo też pisze:opowiadania,ale przede wszytskim wiersze.O sobie,o tym co jest we mnie.Tworzę je wtdy gdy jest mi smutno,gdy jest mi źle.Gdy mam dobry nastrój,nie chce mi się pisac."
Ostatnio Agnieszka czuje się zdecydowanie lepiej.Zrezygnowała z nauki w swoim gimnazujm,przeszła do szkoły integracyjnej.,,Tu nikt nie wytyka palcami kolegi na wózku,nie śmieje się z ciebie tylko dlatego,ze czegoś nie pamiętasz-wyjaśnia swoją decyjzję.-Tu jest normalnie,po ludzku." Zapisała się na zajęcia z lekkiej atletyki.Biega,próbuje skakć wzwyż,cięzko ćwiczy.,,Kiedy wracam zmęczona do domu,a mam stawia przedemną kubek herbaty,jestem naprawdę szczęśliwa-Aga uśmiecha się.- Tylko czasem,gdy pomyslę ,że już nigdy nie wsiąde na konia,robi mi się jakoś tak smutno. Wtedy mówię sobie że to nie ważne.Że powinnam się cieszyć tym co mam. Bo przecież już samo życie jest cudem.



Tekst:Krzysztof Wiliński.

No własnie.


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Pią 6:47, 12 Maj 2006  
MrcN2k
wymiatacz
wymiatacz



Dołączył: 01 Maj 2006
Posty: 1514
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bydgoszcz


Szczerze mówiąc, to ten artykuł wg mnie jest pisany typowo pod publiczkę. Strasznie dużo cech jest tu wyolbrzymionych. Po pierwsze, ona nie przeżyła śmierci, tylko przebudziła się ze śpiączki. Lekarze nie orzekli "śmierci klinicznej". Po drugie, to wszystko jest naprawdę mocno przejaskrawione i przedstawione w takiej postaci, żeby tylko ludzie to przeczytali, zamiast naprawdę opisywać wydażenia. Jedyne, z czym się mogę zgodzić to fakt, że w Bydgoszczy mamy naprawdę dobre szpitale. Możecie sobie myśleć, że mówię tak, bo tu mieszkam, ale trudno. Niestety personel w tych szpitalach jest dość "nieprzyjazny pacjentom", co nie znaczy, że brakuje specjalistów.

Tak w zasadzie, to nie radzę traktować tego artykułu zbyt serio, bo po pierwsze: jak już wspomniałem, jest przejaskrawiony i po drugie: wydrukowało go tanie czasopismo, które publikuje dużo takich "prawdziwych" historii.


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Pią 6:55, 12 Maj 2006  
Lena
Administrator
Administrator



Dołączył: 14 Mar 2006
Posty: 1437
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5



No włąśnie tak myślałam że to napiszesz Wink


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Pią 7:01, 12 Maj 2006  
MrcN2k
wymiatacz
wymiatacz



Dołączył: 01 Maj 2006
Posty: 1514
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bydgoszcz


ja tak napisałem, bo tak uważam, a co Ty o tym sądzisz?


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Pią 7:03, 12 Maj 2006  
Lena
Administrator
Administrator



Dołączył: 14 Mar 2006
Posty: 1437
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5



Podobnie. Może i jest coś w tym prawdy ale nawet jak to jest ona wyolbrzymiona. Poprostu takie artykuły mają "czytelność" a ludzie w nie wierzą...ale może się myle Question


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Pią 7:14, 12 Maj 2006  
MrcN2k
wymiatacz
wymiatacz



Dołączył: 01 Maj 2006
Posty: 1514
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bydgoszcz


Mylisz się. takie artykuły mają czytelność, bo ludzie w nie wierzą. Mówiłem już niejednokrotnie, że polskie społeczeństwo jest łatwowierne i podatne na manipulacje. Weźmy chociaż Ojca Rydzyka. Przecież mohery staną za nim nawet, JEśLI WATYKAN SIę ODETNIE!!


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Pią 7:16, 12 Maj 2006  
Lena
Administrator
Administrator



Dołączył: 14 Mar 2006
Posty: 1437
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5



Hm a konkretniej w czym się myle Question


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Pią 7:50, 12 Maj 2006  
MrcN2k
wymiatacz
wymiatacz



Dołączył: 01 Maj 2006
Posty: 1514
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bydgoszcz


dobra, sory, źle przeczytałem. Myślałem, że napisałaś że "ludzie w nie nie wierzą" 1 słowo "nie" rozbiłem sobie na 2 :P


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Pią 8:02, 12 Maj 2006  
Lena
Administrator
Administrator



Dołączył: 14 Mar 2006
Posty: 1437
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5



Hehe bo coś mie nie pasowało co piszessz Wink


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Sob 5:50, 13 Maj 2006  
Monika
bywalec
bywalec



Dołączył: 26 Mar 2006
Posty: 161
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5



Eh czy wy nie przesadzacie?


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Sob 6:39, 13 Maj 2006  
MrcN2k
wymiatacz
wymiatacz



Dołączył: 01 Maj 2006
Posty: 1514
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bydgoszcz


Przesadzamy, niby z czym? realnością? Jeśli tak, to czy można z tym przesadzić, czy można być za bardzo realnym? a jeśli można, to czy to źle?


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Sob 8:05, 13 Maj 2006  
Monika
bywalec
bywalec



Dołączył: 26 Mar 2006
Posty: 161
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5



Wiem żer ten artykuł może nie być prawdziwy ale pewności nie ma...czasem nawet w Twixie piszą prawde. Ale racje nie wygląda na to...


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Sob 8:07, 13 Maj 2006  
MrcN2k
wymiatacz
wymiatacz



Dołączył: 01 Maj 2006
Posty: 1514
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bydgoszcz


Ja nie mówię, że ten artykół jest nieprawdziwy. Mówię, że jest przejaskrawiony i opisany tylko z jednej strony, cholernie subiektywny jest po prostu :]


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Sob 8:08, 13 Maj 2006  
Monika
bywalec
bywalec



Dołączył: 26 Mar 2006
Posty: 161
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5



a jak tak to się moge zgodzić.


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Nie 7:47, 14 Maj 2006  
wikta
wymiatacz
wymiatacz



Dołączył: 03 Kwi 2006
Posty: 1015
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gliwice


No jest wyolbrzymiony ... ja też kupiłam tą gazete bo coś w niej było :D hehe


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Forum TEMATYCZNY MIX =] Strona Główna -> MIX -> Żyć po "śmierci" Wszystkie czasy w strefie GMT + 13 Godzin  
Strona 1 z 2  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Idź do strony 1, 2  Następny
   
  
 Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu  



fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001-2003 phpBB Group
Theme created by Vjacheslav Trushkin
Regulamin