Współczucie. Jakim ono jest uczuciem? Pozytywnym, czy negatywnym? Z jednej strony pozytywnym, bo wskazuje na to, że ktoś się przejął cudzym losem. Z drugiej zaś strony jest negatywne, bo pewien powód tego współczucia musi być i nie jest on radosny.
Nie wiem dlaczego, ale ludzie ogólnie lubią współczuć. Komukolwiek. Z byle jakiego powodu. Nawet nie muszą znać tej osoby. Dla mnie to jest puste współczucie, ale jest coś jeszcze bardziej pustego. To, że ludzie lubią, gdy im się współczuje. Również z byle powodu. niektórzy nawet celowo wywołują takie sytuacje, czy opowiadają o sobie niestworzone historie, aby wywołać u innych właśnie współczucie. Co Wy o tym myślicie?[/img]
Jak dla mnie to ten post ma zbyt duże powiązanie z moim postem w temacie o Martynce :roll:
Cytat:
Nie wiem dlaczego, ale ludzie ogólnie lubią współczuć. Komukolwiek. Z byle jakiego powodu. Nawet nie muszą znać tej osoby. Dla mnie to jest puste współczucie, ale jest coś jeszcze bardziej pustego
Ja nie wspułczuje nikomu z byle powodu.Tylko wtedy gdy to naprawde coś poważnego,okropnego.A to czy znam daną osobe czy nie, nie ma dla mnie znaczenia.Żal może mi być każdego ale jeśli to bliska osoba bardziej to przeżywam....
Ja osobiście nienawidze gdy ktoś mi wspułczuje.Poprostu mnie to wkurza.Nie potrzebne mi wspułczucie bo potrafie poradzić sobie sama ze sobą...
Ja nie wspułczuje nikomu z byle powodu.Tylko wtedy gdy to naprawde coś poważnego,okropnego.A to czy znam daną osobe czy nie, nie ma dla mnie znaczenia.Żal może mi być każdego ale jeśli to bliska osoba bardziej to przeżywam....
Czarna ja także bardziej przeżywam gdy jest to ktoś bliski, lecz gdy ktoś jest całkiem nieznajomy też mu współczuje
Czarna napisał:
Ja osobiście nienawidze gdy ktoś mi wspułczuje.Poprostu mnie to wkurza.
argh :P to jest chyba najgorsza rzecz jak ktos uzala sie nade mna i proboje na sile pomoc i mi wspolczuje. Najgorzej jak jest to ktos z rodziny. Bo przyjaciollom wszystko powiem chyba ze to ma zwiazek z nimi a rodzicom wszystkiego nie moge powiedziec nienawidze jak ktos mi usiluje na sile pomoc a nawet nie wie w czym rzecz :P
Post został pochwalony 0 razy
- Wysłany: Śro 2:10, 21 Cze 2006
Królewna
bywalec
Dołączył: 27 Maj 2006
Posty: 209
Przeczytał: 0 tematów
a mi się wydaje że jest tak że współczujemy osoba których nie znamy.Podam to na przykłądzie :
Jesli ktoś z mojej rodziny ma np. nowotwór ja mu nie współczuje jest mi najnormalniej w swiecie przykro czuje żal , smutek , bezsilność .Ale jesśli nowotwór ma ciocia mojej przyjaciółki odczówam współczucie do przyjaciółki oraz krewnych tej cioci
Wszystkie czasy w strefie GMT + 13 Godzin
Strona 1 z 1
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach